!Autorka!
Z jakiegoś
powodu, ta cała sceneria przypominała Minseokowi pewną przesłodzoną dramę,
którą oglądał parę lat temu, kiedy nudziło mu się podczas wakacji. Chłopak
(Jongdae) zabrał dziewczynę (Minseoka, chociaż Minseok był totalnie męski) na
rolki. Dziewczyna nie wiedziała, jak na nich jeździć (tylko w tym przypadku role
się odwróciły). Chłopak ją tego uczył, jednak nadal jest epicką porażką,
więc i tak ciągał wkoło jej niedoświadczony tyłek.
Ogólnie sprawa
jeżdżenia na rolkach była całkiem urocza, ale to się teraz działo
odzwierciedlało komedię w najlepszym wydaniu.
Minseok stał
normalnie na swoich rolkach, gdy przyglądał się jak Jongdae cały upada i
próbuje się wyprostować, trzymając się drzwi prowadzących na tor do jazdy.
- Kurwa – burknął
Jongdae, gdy powoli zaczął osuwać się na podłogę, przesuwając pod sobą wrotki.
Rudowłosy chłopak parsknął, starając się powstrzymać śmiech. – Minseok, pomóż
mi – poprosił Jongdae. Wspomniany chłopak uśmiechnął się z rozbawieniem, gdy
Jongdae był blisko zrobienia szpagatu.
- Przestań być
sadystycznym dupkiem. – Zapłakał żałośnie Jongdae, w końcu się przewracając. Próbował
się podnieść, ale grawitacja nie była po jego stronie i biedny chłopak ponownie
upadł. Parę przejeżdżających obok nastolatek zaczęło chichotać przez jego
niepowodzenie, a Minseok bezwiednie do nich dołączył.
Chłopak na
ziemi skomentowałby jak piękny uśmiech miał Minseok, ale w tej chwili
potrzebował jego pomocy, a komplementowanie go zapewne przyniosłoby odwrotny
skutek do zamierzonego. Dlatego kruczoczarny chłopak kontynuował jęczenie.
- Minseooooook
– wydął wargi Jongdae.
- Coooo? –
szydził Minseok.
- Pomóż mi –
zażądał, sięgając w jego kierunku.
- Co z tego
będę miał? – uśmiechnął się żartobliwie.
Nieudacznik
siedzący na ziemi zastanawiał się przez chwilę nad odpowiedzią. – Kupię ci
lody.
Minseok
podniósł brew. – Na kogo ja ci wyglądam? Na trzylatka?
Jongdae jęknął
z irytacją. – Lody i odwiozę się bezpiecznie do domu?
- Zgodzę się na
lody i pieniądze, żeby wrócić do domu autobusem.
Jongdae się
skrzywił. Byłby naprawdę zadowolony, gdyby Minseok go trzymał, jednak na rolkach było to dla niego mniej przyjemne, ale się zgodził. – Zgoda.
- Obiecujesz?
- Obiecuję. –
Nadąsał się Jongdae. – A teraz pomóż mi wstać!
Minseok
przewrócił oczami i chwycił Jongdae za jego rozbudowane ramiona, ostrożnie
podnosząc go do góry do pozycji stojącej. Wtedy Jongdae spróbował zrobić krok
do przodu, przesuwając się niezgrabnie do przodu i młócąc w powietrzu rękami
jak jeszcze nielotne dziecko ptaków.
- Nie ruszaj
się! – nakazał Minseok, gdy ustabilizował Jongdae swoimi dłońmi. Chłopak zawył
żałośnie i złapał ciasno za przedramiona Minseoka. Rudowłosy zaśmiał się nad
zachowaniem drugiego w tej chwili. – Okay, zacznę jechać – wyjaśnił. – Postaraj się
pozostać w pozycji pionowej, jak najdłużej to tylko możliwe, dobra?
- Dobra.
- Nie zaciskaj
swoich kolan, głupku. – Uśmiechnął się Minseok. – Przykucnij trochę. – Jongdae zrobił,
co mu polecono. – Nie! Nie tak jakbyś siedział na pierdolonym krześle. –
Parsknął śmiechem. – I zachowaj odstęp między swoimi nogami.
Jongdae
niezgrabnie ustawił się w pozycji i po kilku długich minutach ślizgania się, w
końcu był gotowy. Chłopak nie puszczał Minseoka od pierwszego momentu, kiedy pomógł mu wstać i Jongdae prawdopodobnie już zrobił siniaki na jego ramieniu,
jednak Minseok był zbyt rozbawiony całą scenerią przed sobą, żeby to zauważyć.
- Gotowy? –
zapytał Minseok.
- Mam nadzieję.
- Okay, więc
ruszamy!
Wtedy lepszy
rolkarz zaczął jechać tyłem, ciągnąc drugiego do przodu. Na szczęście nie było
zbyt dużo ludzi na torze, ponieważ większość rodzin poszła do domu na obiad,
jednak chłopak nadal musiał uważać, żeby w nikogo nie uderzyć.
Podczas
pierwszych paru momentów lekcji jazdy na rolkach, biedny Jongdae zdołał się
przewrócić niemal w każdym możliwym kierunku. Ostatecznie jednak Jongdae
okropnie się potknął i przewrócił, podczas gdy jakże jego opiekuńczy
instruktor wyrwał się z jego uścisku, zanim mógłby zostać pociągnięty w dół.
- Ow – syknął
Jongdae, pocierając swój tyłek. Minseok schował się za swoją ręką i parsknął
śmiechem.
- Naprawdę jesteś
w tym okropny – stwierdził rzeczowo rudowłosy chłopak.
- Dzięki –
powiedział sarkastycznie Jongdae, uśmiechając się delikatnie. – Masz może coś
pomocnego do powiedzenia?
Minseok myślał
chwilę, po czym odpowiedział. – Myślę, że w końcu sam załapiesz.
Jongdae był
nieco zaskoczony, spodziewał się usłyszeć coś krytycznego od drugiego, ale w
rzeczywistości otrzymał pół komplement. To było wielkie osiągnięcie dla kruczoczarnego
chłopaka, zwłaszcza, że obserwował, jak Minseok ciągle się śmieje z jego wielu
porażek.
Wkrótce Jongdae
z powrotem był na swoich nogach i kurczowo trzymał się swojego instruktora.
- Postaraj się
skręcić swoimi stopami w bok i odepchnąć się – poinstruował Minseok, patrząc
się w dół. Jongdae również tam popatrzył, ich głowy musnęły się
nieznacznie, wywołując drżenie w ich szyjach. Próbował postępować tak,
jak powiedział Minseok, kopiując jednocześnie pracę jego nóg.
Po wielu
próbach jazdy i upadaniu oraz po powtarzaniu wkoło tego procesu, Jongdae mógł z
powodzeniem jeździć na własną rękę przez jakieś trzydzieści sekund, co było
wielką poprawą, porównując do tego, od czego zaczynał.
-
Whoop! – Ucieszył się Jongdae, gdy przesuwał się w stronę wyjścia z toru. –
Czuję się teraz jak bardzo utalentowany człowiek, jednak myślę, że muszę zrobić
sobie przerwę.
-
Jak sobie życzysz. – Minseok wzruszył ramionami. – I kto tu jest teraz starcem?
– zawołał, śmiejąc się i odjeżdżając.
Jongdae
radośnie przewrócił oczami, znalazł miejsce przy torze, gdzie mógł usiąść i
obserwować, jak drugi z łatwością jeździ wokół. Wyglądało to prosto, jednak
według Jongdae prezentował się całkowicie majestatycznie.
Kruczoczarny
chłopak uwielbiał, jak spokojnie i opanowanie wyglądał Minseok, gdy jeździł
wkoło. Wodził wzrokiem po każdym centymetrze jego twarzy, by zapamiętać ją
z najdrobniejszymi szczegółami. Uwielbiał sposób, w jaki jego policzki
przybierały różnych odcieni ciepłych kolorów z każdą inną ekspresją. Kochał
jego zakrzywiony nos oraz delikatne powieki, za którymi ukrywały się ciemne,
lśniące oczy, które odzwierciedlały wszystkie jego uczucia, które czuł chłopak.
Serce Jongdae zatrzepotało na jego widok.
Minseok
prawdopodobnie wyczuł spojrzenie drugiego na sobie, gdyż jego mina zmieniła
się ze spokojnej na speszoną, zaczął starać się unikać wzroku Jongdae. Chłopak
przyśpieszył i zrobił jeszcze kilka kółek, zanim zatrzymał się przed Jongdae.
-
Gotowy, by spróbować ponownie? – zapytał, obserwując, jak Jongdae ostrożnie
wchodzi na tor.
-
Tak. – Uśmiechnął się zdeterminowany chłopak. – Tęskniłeś?
-
Wcale.
-
Schlebia mi to. – Jongdae pojechał do przodu, wpadając na niższego chłopaka i
znowu łapiąc go za ramiona.
-
Kolana osobno – przypomniał mu Minseok.
-
Dobrze.
-
Okay, idealnie. Zaczniemy powoli.
-
Nie robimy tak ciągle?
-
Cóż, dzięki tobie.
-
Ouch. – Jongdae udał nadąsanego, a Minseok przewrócił oczami.
Pierwszych
kilka minut szło zaskakująco dobrze. Jongdae jeszcze się nie potknął, właściwie
jeździł z przyzwoitą prędkością, a Minseok był pod wrażeniem.
-
Hej. – Uśmiechnął się rudowłosy chłopak. – Całkiem nieźle ci idzie.
-
Bo mam całkiem niezłego nauczyciela. – Uśmiechnął się zuchwale Jongdae.
-
Obrzydlistwo, przestań być dziwaczny – powiedział Minseok, a Jongdae się
zaśmiał.
Jechali
w milczeniu przez kilka chwil, po czym kruczoczarny chłopak wykrzyknął. – Myślę,
że mogę spróbować samemu!
-
Jesteś pewny? – zapytał przezornie Minseok, gdy Jongdae rozluźnił uścisk na
jego ramieniu.
-
Tak.
Ostrożnie
Minseok odsunął się od drugiego, który teraz stał o własnych siłach,
obserwował, jak odpychał się nogami do przodu.
-
HEJ! – wrzasnął radośnie Jongdae. – Udaje mi się!
Minseok
się zaśmiał. – Wreszcie. Tak trzymaj!
Rudowłosy
chłopak jeździł ostrożnie obok drugiego, który nieumiejętnie próbował utrzymać stałe
tempo. Wszystko szło dobrze przez kilka pierwszych chwil, do czasu aż kolana
Jongdae nagle się pod nim ugięły.
Kruczoczarny
chłopak krzyknął głośno, gdy starał się siebie ustabilizować. Instynktownie
złapał się Minseoka, który się nie spodziewał, że będzie musiał złapać
drugiego, więc zaczęli się ślizgać.
-
JONGDAE… - zapiszczał Minseok, gdy Jongdae zaczął się przewracać do tyłu,
ciągnąc go ze sobą.
Para
niezgrabnie upadła, splątując swoje nogi i lądując twardo na ziemi. Jednak
Minseok spadł na Jongdae, ale to nie powstrzymało uczucia bólu, jakie poczuł.
-
Urgh – Minseok jęknął, odpychając się od drugiego.
Jongdae
usiadł i potarł tył swojej głowy, jak rudowłosy chłopak chwiejnie zszedł z
niego.
-
Wszystko dobrze? – zapytał Minseok, trzymając się za swój policzek. To miejsce było
obolałe z jakieś powodu.
-
Tak, mam twardą głowę – chrząknął Jongdae. – A tobie nic nie jest?
-
Może? Ja…
-
Jasna cholera, ty krwawisz – wykrzyknął Jongdae, ciągnąc rękę Minseoka z
miejsca, w którym trzymał swój policzek. Rudowłosy chłopak syknął cicho, kiedy
zimne powietrze uderzyło jego ranę.
-
Zraniłem się na twojej głupiej szczęce – skrzywił się Minseok, delikatnie
dotykając miejsca naokoło rozcięcia swoją drugą dłonią. Jongdae przejechał
swoją ręką wzdłuż swojej żuchwy. – Z czego jest to w ogóle zrobione? Z mieczy? –
zapytał histerycznie Minseok.
Jongdae
wzruszył ramionami. – Moja szczęka wygląda normalnie.
-
Kurwa – warknął Minseok. – Dlaczego zawsze kończę krwawiąc, kiedy się
spotykamy?
Jongdae
ściągnął swoje wrotki i westchnął. – Nie wiem, ale wszystko, co możemy teraz
zrobić, to znaleźć dla ciebie plaster.
Minseok
wstał wraz z Jongdae i wyszli z toru.
-
Możesz teraz dostać swoje lody, jeśli chcesz – zaoferował Jongdae jęczącemu
chłopakowi obok niego.
3 komentarze:
Yeeey bardzo lubię to opowiadanie i zawsze z niecierpliwością czekam na kolejne tłumaczenie :D
cnbluestory.blogspot.com/
Jongdae, jakie beztalencie! Ale na szczęście miał idealnego nauczyciela, który pomógł mu opanować wrotki. Przynajmniej miło spędzili czas ze sobą. Minnie mógł popatrzeć na przewracającego się Jongdae, co musiało być na serio komiczne. Szkoda tylko, że Minseok skończył z rozciętym policzkiem. Lepiej, żeby ich spotkania nie były takie krwawe. Może następny, razem będzie lepiej i Minnie wróci do domu bez żadnej szkody!
Pozdrawiam! :D
słabe ://
Prześlij komentarz