Gatunki: fluff (chyba), catboy!au
Pairing: Xiuhun
Beta: Yume
Beta: Yume
Minseok od
zawsze chodził własnymi ścieżkami. Potrafił wyjść z domu w nocy i wrócić
parę dni później, zupełnie nie przejmując się mną. Jednak zawsze do mnie
wracał. Nie odchodził ode mnie, bo mnie nie kochał, tylko jego natura go w
pewien sposób do tego zmuszała. Najbardziej jednak lubiłem momenty, gdy chłopak przychodził do mnie i łasił się, domagając się pieszczot. Dzisiaj właśnie był
jeden z tych dni.
- Sehun –
powiedział Minseok, ocierając swoją twarz o moje ramie. Nie odwracając wzroku
od mojego laptopa, zacząłem go głaskać po włosach, tarmosząc go co jakiś czas
za uszy. Zamruczał głośno z aprobatą i położył swoje łapki na moich kolanach,
by się jeszcze bardziej do mnie przybliżyć. - Możesz w końcu zająć się mną? -
zapytał podirytowanym głosem.
- Przepraszam
Minnie, ale mam coś ważnego do zrobienia - odpowiedziałem, dalej nie
przerywając ledwo zaciętej pracy. - Możesz tu siedzieć, ale mi nie przeszkadzaj
- ostrzegłem go, starając się stracić jego głowę z mojego ramienia.
Prychnął
głośno, zszedł ze mnie, a następnie wyszedł z pokoju, by udać się zapewne do
kuchni. Zupełnie nie przejąłem się jego humorkami - i tak miewał ich dość
sporo. Po ponad godzinie ciszy skończyłem robotę i zacząłem szukać Minseoka
po całym mieszkaniu. Niestety bez pozytywnego rezultatu.
- Minseokkie –
zawołałem w pustkę. Nikt nie odpowiedział. Westchnąłem tylko, zacząłem się
domyślać, że znowu się przede mną schował. Nie miałem ochoty na
szukanie go po prawdopodobnie całym osiedlu, więc po prostu usiadłem przed
telewizorem i zacząłem oglądać jakiś nudny film.
Zanim się
zorientowałem, zdążyłem się już w niego wciągnąć i nawet nie zauważyłem, kiedy
Minseok przyszedł. Wskoczył na kanapę i usadowił się na mnie. Swój ogon owinął
wokół mojego pasa, a nogi podkulił do swojej klatki piersiowej. Zaczął mruczeć
i się do mnie przymilać. Pogłaskałem go po głowie, zanurzając palce w jego
miękkich włosach.
Chłopak westchnął cicho, a ja wykorzystałem to, by pocałować go prosto w jego usta.
Przesunąłem językiem po jego zębach, zahaczając o przydługie kły. Jego delikatne
wargi idealnie pasowały do moich, mógłbym je całować przez całą resztę swojego
życia.
- Ew. – Minseok
odsunął się ode mnie z zdegustowaniem wypisanym na twarzy. – Piłeś przed chwilą
kawę? Wiesz, że jej nie lubię.
- Piłem, moją
ulubioną – odpowiedziałem uśmiechając się wesoło. Minseok nienawidził smaku
kawy, a ja świetnie zdawałem sobie z tego sprawę. To był mój taki mały odwet po
tym, jak znowu się na mnie obraził.
- Zrobiłeś to
specjalnie! – zawołał Minnie, próbował wstać, ale przytrzymałem go za biodra. –
Puść mnie! Nie rozmawiam z tobą! Jesteś jakiś nienormalny! – Zaczął się
szamotać.
- Minseok, uspokój
się – powiedziałem spokojnie, gładziłem kciukiem jego wystającą kość biodrową. Gdy
już się nie wyrywał z mojego uścisku, położył swoją głowę na mojej klatce
piersiowej. Wsłuchiwał się w spokojne bicie mojego serca, uwielbiał to robić. –
Nie uważasz, że nasza pozycja jest trochę prowokująca? – zapytałem uszczypliwie,
a on w odpowiedzi zaczął mruczeć.
Siedzieliśmy
tak przez chwilę, gładziłem wolno jego plecy, rozkoszując się każdym dotykiem.
I nagle zauważyłem dość dziwną rzecz.
- Minseok,
gdzie twój ogon? – zapytałem, dotykając go po różnych częściach ciała.
- O, tutaj –
powiedział, podciągając swoją koszulkę do góry i odsłaniając owinięty wokół
brzucha ogon. Przejechałem koniuszkami palców od jego klatki piersiowej w dół,
aż do pępka. Minseok westchnął cicho i wydał z siebie kolejne mruknięcie.
- Późno już,
idziemy się kąpać – rozporządziłem, podnosząc wijącego się Minseoka, który wrzeszczał
coś o tym, że nie znosi wody. – Ale muszę cię umyć, żebyś nie śmierdział.
- Ja mogę się
sam umyć!
- Minseok,
twoja ślina się nie liczy. Poza tym to, że jej używasz, jest obrzydliwe. – W
odpowiedzi fuknął tylko, ale już nie wyrywał się, do czasu aż zobaczył jak
napełniał wannę ciepłą wodą.
- To ja nie
będę ci przesz… - ale nie zdążył dokończyć swojej wypowiedzi, ponieważ
wepchnąłem go w ubraniu do wody. Głośny chlupot towarzyszył wiązance
przekleństw, które opuszczały usta Minseoka.
- Nie marudź już
tak – powiedziałem i sam również wpakowałem się do wanny. Minseok siedział z
podkulonymi nogami, minę miał zdegustowaną. – Minnie.
- Daj mi
spokój, nie lubię cię. – Wziął do ręki płyn i zaczął się nim myć. Westchnąłem
tylko i odwróciłem się do niego plecami. Po chwili poczułem łapki na swoich
plecach, rozsmarowując po nich mydło. Ten delikatny dotyk sprawił, że zatrząsnąłem
się lekko.
- I dlatego
teraz mnie myjesz?
- Nie narzekaj.
Właśnie tak
wyglądało moje życie z Minseokiem, który robił to, na co miał ochotę. Mimo tego nie chciałem z niego rezygnować.
3 komentarze:
Przed czytaniem nie zobaczyłam inspiracji i miałam ciężką rozkminę czy Xiumin jest człowiekiem czy kotem xd tzn domyślałam się, że to mieszanka, ale i tak taki mind fuck xd
To opowiadanko jest bardzo urocze i podoba mi się ;3
Fighting!
http://cnbluestory.blogspot.com/
ZAPŁAKAŁAM HARDO.
KC. ♥
kurcze! wybacz, że dopiero teraz komentuję, ale lepiej późno niż w ogóle. jestem zachwycona! Minnie jest tutaj taki trudno do określenia, lecz pokochałam go, jako takiego nieznośnego kotka! słodziak! Sehun ma z nim na serio ciekawie! więcej takich słodyczy!
pozdrawiam! :D
Prześlij komentarz