poniedziałek, 3 sierpnia 2015

Kitty

Gatunki: fluff (chyba), catboy!au
Pairing: Xiuhun
Beta: Yume

Minseok od zawsze chodził własnymi ścieżkami.  Potrafił wyjść z domu w nocy i wrócić parę dni później, zupełnie nie przejmując się mną. Jednak zawsze do mnie wracał. Nie odchodził ode mnie, bo mnie nie kochał, tylko jego natura go w pewien sposób do tego zmuszała. Najbardziej jednak lubiłem momenty, gdy chłopak przychodził do mnie i łasił się, domagając się pieszczot. Dzisiaj właśnie był jeden z tych dni.
- Sehun – powiedział Minseok, ocierając swoją twarz o moje ramie. Nie odwracając wzroku od mojego laptopa, zacząłem go głaskać po włosach, tarmosząc go co jakiś czas za uszy. Zamruczał głośno z aprobatą i położył swoje łapki na moich kolanach, by się jeszcze bardziej do mnie przybliżyć. - Możesz w końcu zająć się mną? - zapytał podirytowanym głosem. 
- Przepraszam Minnie, ale mam coś ważnego do zrobienia - odpowiedziałem, dalej nie przerywając ledwo zaciętej pracy. - Możesz tu siedzieć, ale mi nie przeszkadzaj - ostrzegłem go, starając się stracić jego głowę z mojego ramienia.
Prychnął głośno, zszedł ze mnie, a następnie wyszedł z pokoju, by udać się zapewne do kuchni. Zupełnie nie przejąłem się jego humorkami - i tak miewał ich dość sporo. Po ponad godzinie ciszy skończyłem robotę i zacząłem szukać Minseoka po całym mieszkaniu. Niestety bez pozytywnego rezultatu.
- Minseokkie – zawołałem w pustkę. Nikt nie odpowiedział. Westchnąłem tylko, zacząłem się domyślać, że znowu się przede mną schował. Nie miałem ochoty na szukanie go po prawdopodobnie całym osiedlu, więc po prostu usiadłem przed telewizorem i zacząłem oglądać jakiś nudny film.
Zanim się zorientowałem, zdążyłem się już w niego wciągnąć i nawet nie zauważyłem, kiedy Minseok przyszedł. Wskoczył na kanapę i usadowił się na mnie. Swój ogon owinął wokół mojego pasa, a nogi podkulił do swojej klatki piersiowej. Zaczął mruczeć i się do mnie przymilać. Pogłaskałem go po głowie, zanurzając palce w jego miękkich włosach.
Chłopak westchnął cicho, a ja wykorzystałem to, by pocałować go prosto w jego usta. Przesunąłem językiem po jego zębach, zahaczając o przydługie kły. Jego delikatne wargi idealnie pasowały do moich, mógłbym je całować przez całą resztę swojego życia.
- Ew. – Minseok odsunął się ode mnie z zdegustowaniem wypisanym na twarzy. – Piłeś przed chwilą kawę? Wiesz, że jej nie lubię.
- Piłem, moją ulubioną – odpowiedziałem uśmiechając się wesoło. Minseok nienawidził smaku kawy, a ja świetnie zdawałem sobie z tego sprawę. To był mój taki mały odwet po tym, jak znowu się na mnie obraził.
- Zrobiłeś to specjalnie! – zawołał Minnie, próbował wstać, ale przytrzymałem go za biodra. – Puść mnie! Nie rozmawiam z tobą! Jesteś jakiś nienormalny! – Zaczął się szamotać.
- Minseok, uspokój się – powiedziałem spokojnie, gładziłem kciukiem jego wystającą kość biodrową. Gdy już się nie wyrywał z mojego uścisku, położył swoją głowę na mojej klatce piersiowej. Wsłuchiwał się w spokojne bicie mojego serca, uwielbiał to robić. – Nie uważasz, że nasza pozycja jest trochę prowokująca? – zapytałem uszczypliwie, a on w odpowiedzi zaczął mruczeć. 
Siedzieliśmy tak przez chwilę, gładziłem wolno jego plecy, rozkoszując się każdym dotykiem. I nagle zauważyłem dość dziwną rzecz.
- Minseok, gdzie twój ogon? – zapytałem, dotykając go po różnych częściach ciała.
- O, tutaj – powiedział, podciągając swoją koszulkę do góry i odsłaniając owinięty wokół brzucha ogon. Przejechałem koniuszkami palców od jego klatki piersiowej w dół, aż do pępka. Minseok westchnął cicho i wydał z siebie kolejne mruknięcie.
- Późno już, idziemy się kąpać – rozporządziłem, podnosząc wijącego się Minseoka, który wrzeszczał coś o tym, że nie znosi wody. – Ale muszę cię umyć, żebyś nie śmierdział.
- Ja mogę się sam umyć!
- Minseok, twoja ślina się nie liczy. Poza tym to, że jej używasz, jest obrzydliwe. – W odpowiedzi fuknął tylko, ale już nie wyrywał się, do czasu aż zobaczył jak napełniał wannę ciepłą wodą.
- To ja nie będę ci przesz… - ale nie zdążył dokończyć swojej wypowiedzi, ponieważ wepchnąłem go w ubraniu do wody. Głośny chlupot towarzyszył wiązance przekleństw, które opuszczały usta Minseoka.
- Nie marudź już tak – powiedziałem i sam również wpakowałem się do wanny. Minseok siedział z podkulonymi nogami, minę miał zdegustowaną. – Minnie.
- Daj mi spokój, nie lubię cię. – Wziął do ręki płyn i zaczął się nim myć. Westchnąłem tylko i odwróciłem się do niego plecami. Po chwili poczułem łapki na swoich plecach, rozsmarowując po nich mydło. Ten delikatny dotyk sprawił, że zatrząsnąłem się lekko. 
- I dlatego teraz mnie myjesz?
- Nie narzekaj.
Właśnie tak wyglądało moje życie z Minseokiem, który robił to, na co miał ochotę. Mimo tego nie chciałem z niego rezygnować. 

3 komentarze:

ja pisze...

Przed czytaniem nie zobaczyłam inspiracji i miałam ciężką rozkminę czy Xiumin jest człowiekiem czy kotem xd tzn domyślałam się, że to mieszanka, ale i tak taki mind fuck xd
To opowiadanko jest bardzo urocze i podoba mi się ;3
Fighting!

http://cnbluestory.blogspot.com/

Sensitive ※ pisze...

ZAPŁAKAŁAM HARDO.
KC. ♥

Anonimowy pisze...

kurcze! wybacz, że dopiero teraz komentuję, ale lepiej późno niż w ogóle. jestem zachwycona! Minnie jest tutaj taki trudno do określenia, lecz pokochałam go, jako takiego nieznośnego kotka! słodziak! Sehun ma z nim na serio ciekawie! więcej takich słodyczy!
pozdrawiam! :D

Prześlij komentarz