niedziela, 12 kwietnia 2015

Breakfast [3/18]




Było wiele rzeczy, które mogły pójść źle, ale dla Minseoka nie było nic bardziej żenującego, niż potknięcie się o swoją własną stopę i upadnięcie płasko na twarz. Niestety biednemu chłopakowi właśnie to się zdarzyło.
Odgłos prychnięcia Jongdae towarzyszył ślizgowi telefonu po kafelkach, który wystrzelił z jego kieszeni po jakże wspaniałym upadku. Minseok jęknął głośno i spojrzał w górę, aby zobaczyć, że jego komórka została podniesiona przez znajomą osobę, która właśnie ją odblokowywała.
- Co ty robisz? – zapytał Minseok, wstając i zbierając ostatnie resztki dumy, które jeszcze posiadał.
- Nie zadzwoniłeś do mnie – odpowiedział po prostu Jongdae, wybierając swój numer i dzwoniąc do siebie. – Ale teraz to nie będzie problemem. – Uśmiechnął się, oddając kelnerowi jego telefon.
Minseok ostrożnie wziął urządzenie i wszedł w kontakty, żeby znaleźć nowo dodany kontakt, „Jongdae<3”. Rudowłosy chłopak zmarszczył mocno brwi i przerzucił wzrok na drugiego, który uśmiechał się tym swoim wkurzającym uśmiechem kota. Minseok miał ochotę walnąć go prosto w usta, ale skończyło się na tym, że wziął menu i wskazał Jongdae stolik.
- Tędy proszę – wydusił przez zaciśnięte zęby. Gdy klient został szczęśliwie usytuowany, Minseok wręczył mu kartę i otworzył swój notatnik. – Co chcesz na początek do picia?
- Sok pomarańczowy i właściwie to jestem już gotowy, żeby zamówić – powiedział Jongdae, odkładając menu, żeby spojrzeć dokładnie na Minseoka, czym spowodował z kolei, że ten drugi zarumienił się albo z frustracji, albo ze wstydu. – Czy mógłbym dostać jagodowe naleśniki, boczek bekonu, randkę oraz kiedy jesteś wolny?
Minseok pokiwał półprzytomnie głową, zapisał produkty w swoim zeszyciku, a potem zamarł. – Przepraszam?
Jongdae ciągle patrzył się wprost na Minseoka z wielką serdecznością, sprawiając, że rumieniec Minseoka stał się o odcień różowego ciemniejszy.
- T-twoje naleśniki będą za minutę – wykrztusił zmieszany Minseok.
- I?
- Twój bekon?
Jongdae wydął nieznacznie wargi, ale kelner odszedł zbyt szybko, żeby to w pełni dostrzec. Kiedy był z powrotem w kuchni, trzasnął drzwiami i odetchnął. – Baekhyun, gdzie jest najostrzejszy nóż?
- To jest dom naleśników Minseok, a nie jakaś rzeźnia – odpowiedział w roztargnieniu, nawet nie podnosząc wzroku ze swojej komórki. – W ogóle to co tam?
- Myślę, że ten cały Jongdae daje mi złe ataki paniki.
- Jak?
- Sprawia, że mam gorącą głowę, ugh, chyba zaraz zwymiotuję – szepnął Minseok, trzymając się za brzuch.
- Aww! Czyżby nasz mały Minseok miał crusha?
Rudowłosy chłopak zakrztusił się powietrzem – Um, nie? – odpowiedział jakby to była najbardziej oczywista rzecz na świecie.
- Jaaasne – powiedział znudzony Baekhyun. Zanim jednak Minseok zdążył coś dodać, Baekhyun wepchnął mu w ręce talerz pełen naleśników i bekonu, i wypchnął go za drzwi.
Jongdae radośnie oglądał, jak rudowłosy kelner potknął się, wychodząc z kuchni i udał się do stanowiska.
- Minseok!
- Twoje jedzenie – powiedział szybko Minseok, próbując uciec. Jednak Jongdae był szybszy i chwycił go za nadgarstek. Minseok zamarł. – Puść mnie.
- Myślę, że o czym zapomniałeś.
- O czym?
- Czy środa w południe ci odpowiada?
Minseok jęknął głośno i wyrwał rękę z uścisku kruczowłosego chłopaka. – Smacznego – zmusił się jeszcze do powiedzenia.

~☆~

Gdy Minseok wrócił, Jongdae skończył już jeść.
- Czy wszystko było w porządku? – zapytał Minseok, w rzeczywistości nie troszcząc się o to, ale to był wymóg, żeby zadać jakiekolwiek pytanie. Zaczął zabierać talerze.
- A może w czwartek po południu?
- Czy to będzie dla pana wszystko?
- Nie pójdę, dopóki nie podasz mi daty – odpowiedział Jongdae, uśmiechając się ładnie do kelnera. Minseok jęknął, opierając się na stoisku naprzeciw Jongdae.
- Nie możesz tutaj zostać, chyba że jesz.
- Dobra! Jeszcze jeden naleśnik z jagodami.
Minseok jęknął jeszcze głośniej i udał się do kuchni. Kiedy wrócił, cykl Minseoka serwującego dania, jedzącego Jongdae i sprzątającego Minseoka był taki sam.
- A co powiesz na piątek o pierwszej?
- Nie.
Schemat znowu się powtórzył.
- Sobota o dwunastej?
- Nie.
Znowu.
- Poniedziałek w przyszłym tygodniu?
- Nie.
I znowu.
- Dobra, wtorek.
- NIE.
Aż wreszcie.
- Środa?
- Jezu Chryste, Jongdae, jak jedna osoba w ogóle jest w stanie zjeść tyle naleśników?!
- Determinacja.
- Kurwa! – Wściekły Minseok wyciągnął długopis z kieszeni i złapał klienta za rękę, odwrócił ją i ukuł go. – Jutro w południe. Spotkasz się ze mną w małej kawiarence w centrum miasta o nazwie „Kona Beans”. Nie spóźnij się, bo sobie pójdę – powiedział Minseok, notując informacje na dłoni chłopaka. Wepchnął z powrotem długopis do swojego fartucha, a Jongdae uśmiechnął się szeroko.
- Dziękuję ci za wspaniałe posiłki.
- Yup – odpowiedział zirytowany Minseok.
Jongdae zachichotał cicho, podczas szukania pieniędzy w portfelu. „Czy on się śmieje ze mnie?” zapytał Minseok samego siebie. Zacisnął zęby i skrzyżował ręce. „Jongdae, ty mały…”
Kiedy klient wyciągnął pieniądze, Minseok chwycił je i ze złością obserwował jak chłopak wychodzi.
- Miłego dnia! – zawołał Luhan.
- Och, będę miał – odpowiedział Jongdae. Spojrzał z powrotem na Minseoka i pomachał mu, sprawiając, że ten drugi zrobił się gorący ze złości.
 „Co jest nie tak z tym gościem?” Minseok szepnął wściekle w swojej głowie, jednocześnie zmieniając w kontaktach imię Jongdae na „Assdae”.
       


5 komentarzy:

ja pisze...

Haha, ten rozdział mnie tak bawi! I podchody Xiumina i Chena xd
Następny rozdział ma być już dłuższy tak? Nie mogę się doczekać!

http://cnbluestory.blogspot.com/

Anonimowy pisze...

Myślałam, że Jongdae będzie musiał zadzwonić po pomoc, bo przez te wszystkie naleśniki nie będzie mógł się ruszyć, ale na szczęście Xiumin się zgodził. Co on taki niechętny na jakiekolwiek spotkanie z Jongdae? I nie rozumiem, dlaczego zmienił jego nazwę w swoim kontaktach. Jongdae z serduszkiem lepiej brzmi i wygląda niż Assdae. Ale trzeba przyznać, że Xiu jest bardzo kreatywny. Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział!
Dziękuję za tłumaczenie!
Pozdrawiam! :D

Anonimowy pisze...

Chen to taki typowy troll śmieszek xD Ciekawe co odwali na tym spotkaniu

Anonimowy pisze...

kiedy następny rozdział? :<<

Anonimowy pisze...

przesyłam moją miłość. i ciągle czekam ~~

Prześlij komentarz